Gruzja w grudniu
Kartlia (Mtskheta) i Kachetia (Telavi, Sighnaghi, Lagodekhi), czyli Gruzja w grudniu. Obłędny moment. Mgliście, klimatycznie, mało śniegu. Uwielbiam być wtedy na miejscu.
Kartlia (Mtskheta) i Kachetia (Telavi, Sighnaghi, Lagodekhi), czyli Gruzja w grudniu. Obłędny moment. Mgliście, klimatycznie, mało śniegu. Uwielbiam być wtedy na miejscu.
Rosja w XIX wieku osiągnęła to, co czego nie udało się dokonać Turkom, Persom czy Mongołom – podbiła cały kraj. Za czasów carskich Gruzja na powrót stała się jednością, pozbawioną jednak upragnionej samodzielności. Początek XX wieku okazał się szansą na krótką niepodległość i ponowne wchłonięcie, tym razem przez ZSRR. W 1918 roku, po wybuchu Rewolucji…
31 października pojechałem z Tbilisi w interior, na północno-wschodnie kresy Gruzji, 5 kilometrów od granicy Azerbejdżanu, do Lagodekhi, gdzie mieszka mój Ojciec. Tata poprosił mnie, bym 1 listopada zrobił kilka zdjęć przy okazji odwiedzania polskich grobów na lokalnym cmentarzu. Są tutaj pochowani potomkowie polskich zesłańców oraz słynny botanik i badacz flory i fauny Kaukazu, Ludwik Młokosiewicz…
W Gruzji często zdarzają się przerwy w dostawach wody. W Tbilisi trwają krótko, na ogół związane są z jakimiś pracami konserwacyjnymi. Gorzej jest na prowincji. W zeszłym roku w Lagodekhi bywało, że wody nie było przez kilka dni z rzędu. Opady w górach sprawiły, że filtry nie były w stanie przerobić wszystkiego, co spływało sezonowymi…
Mikheil Javakhishvili (znany również pod nazwiskiem Adamashvili), jeden z najwybitniejszych pisarzy gruzińskich, w powieści Biały kołnierzyk (Tetri Saqelo) z 1926 roku wytyczył wyraźne granice czasu i przestrzeni. Bohater książki – Elizbar, mieszkaniec Tbilisi z początku XX wieku – opuszcza nowoczesną stolicę, by zamieszkać w znajdującej się w Wysokim Kaukazie krainie nieujarzmionych Chewsurów, górskich rycerzy, którzy…
W ostatnim czasie w Gruzji weszło w życie kilka nowych przepisów. Po pierwsze średnio zrozumiały system wizowy dotyczący pobytów krótko- i długoterminowych. Po drugie koszmarne wzory tablic rejestracyjnych – identyczne jak w Turcji. Po trzecie, o zgrozo, wprowadzono recepty na leki. O tym, że świstki od lekarza nie są tu potrzebne i można kupić wszystko,…