Gdzie zjeść i wypić w Kutaisi? To pytanie na pewno zadacie sobie tuż po przylocie do największego miasta Imeretii. Właśnie tutaj latają tanie linie, dlatego coraz więcej osób zaczyna tu bądź kończy swoją przygodę z Gruzją. Głodnym i spragnionym mogę z czystym sumieniem polecić w Kutaisi cztery miejsca: trzy knajpki, w których genialnie karmią, oraz jeden bar winny, gdzie przekonacie się, jak smakuje prawdziwie kaukaski napój bogów.
Bez zbędnych ceregieli przystąpmy do konsumpcyjnej uciechy. W końcu Gruzja pyszną kuchnią stoi. Knajpy napotkacie tutaj na każdym kroku – ale ja spośród dziesiątek restauracji chciałbym wam zaproponować kilka, które jak nic podbiją wasze podniebienia.
Spis treści
El Depo – domowo, tanio, całą dobę
El Depo to kultowe miejsce na mapie Kutaisi. Dawniej określano je niechlubnym mianem mordowni, gdyż było tak przesycone dymem z papierosów, że człowiek prawie nie widział, co ma na talerzu. Od kilku lat w Gruzji obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych (wszedł 15 maja 2006 r., ale rygorystycznie przestrzegany jest dopiero od ok. 2 lat), dlatego nikt nie ma już wątpliwości, co zaraz włoży do ust. A w El Depo jedzenie jest domowe, smaczne i niedrogie. Chinkali zaczynają się od 50 tetri za sztukę. Za obiad dla 4–5 osób, zamawiając 10 sztuk chinkali, szaszłyki, kababi, czyli taki nasz słynny kebab, znany też z kuchni bałkańskiej, sałatkę z pomidorów i ogórków, piwo i kilka kaw, zapłacicie nie więcej niż 60–70 lari, a zatem bardzo mało. Na plus przemawia także fakt, że restauracja El Depo jest całodobowa – czy przylatujecie z Warszawy o godz. 14, czy z Katowic o 22, możecie być pewni, że nie obejdziecie się tu smakiem. Trzeba jednak liczyć się z tym, że El Depo to popularna knajpa wśród mieszkańców Kutaisi, więc zdarza się, że nie ma gdzie usiąść.
Adres: Restauracja El Depo, ul. Ioseb Grishashvili 10, Kutaisi, FB


Palaty – gruzińska hipsterka
Następne miejsce, które chciałbym polecić, to restauracja Palaty – bardzo przyjaźnie urządzona, z wystrojem utrzymanym w pastelowych barwach i kojarzącym się z naszą gruzińską hipsterką. Knajpa jest miła dla oka i ducha, choć znacznie droższa. Dziś wypiliśmy tu kilka kaw, dwa piwa i dwie butelki lemoniady, a zapłaciliśmy prawie 100 lari! Do Palaty zdecydowanie warto jednak wyskoczyć na dobrą kawę albo na degustację wina marki własnej restauracji. Koniecznie trzeba tu też zajrzeć dla wyśmienitej kuchni fusion. Menu Palaty, w którym znajdziecie pizzę carbonara czy shake’a bananowego, nie ma wiele wspólnego z tradycyjną kuchnią gruzińską, ale cokolwiek wrzucicie na ząb, będziecie zadowoleni!
Adres: Restauracja Palaty, ul. Pushkini 1, Kutaisi, FB

Baraqa – na różne gusta
W centrum Kutaisi, obok słynnej fontanny Kolchidy, znajdziecie kolejne świetne miejsce, gdzie za niewielkie pieniądze skosztujecie tradycyjnej gruzińskiej kuchni i nie tylko. W restauracji Baraqa zjecie m.in. chaczapuri, chinkali, kababi, mtsvadi (szaszłyki), czkmeruli (kurczaka w sosie czosnkowym), ale też przykładowo ziemniaki po meksykańsku, frytki, pizzę, sandwicze. Ceny są zbliżone do tych w El Depo, atmosfera zaś – przyjazna i swojska. A po posiłku główne atrakcje miasta macie na wyciągnięcie ręki.
Adres: Restauracja Baraqa, ul. Tamar Mepe 7, Kutaisi, FB


Satsnakheli Wine Bar
Gdy już się nasycicie, dobrze jest poszukać miejsca, gdzie spróbujecie wyśmienitych win z Imeretii. Wypić je możecie oczywiście w każdej z wymienionych restauracji, ale na typową degustację najlepiej zajrzeć do lokalu specjalizującego się w gruzińskich trunkach. Być może przemknie wam przez głowę wątpliwość, czy Kutaisi na pewno jest do tego odpowiednie. Ja twierdzę, że jak najbardziej! Chociaż kolebką gruzińskiego winiarstwa jest region Kachetii na wschodzie kraju, to Imeretia również ma swoje skarby. Lokalne wina różnią się też od kachetyjskich, więc tym bardziej warto je poznać.

Ja jestem wielkim miłośnikiem lokalnej marki Baia’s Wine, prowadzonej przez 25-letnią Baię, której rodzina zamieszkuje wioskę Meore Obcha, ok. 30 km od Kutaisi. Serdecznie polecam to miejsce!
Adres: Baia’s Wine, Meore Obcha 1000, Bagdati, FB
Tym z kolei, którzy chcą oddać się winnej przyjemności bez opuszczania miasta, z całego serca rekomenduję Satsnakheli Wine Bar, znajdujący się niedaleko restauracji Palaty. Poczujecie tu eksplozję najlepszych smaków Gruzji, rewelacyjną atmosferę, a przy okazji przyjemny chłód, który docenia się szczególnie, gdy na dworze jest 40°C.

W winiarni Satsnakheli skosztujecie znakomitych win białych i czerwonych, a także czaczy i araku, czyli wódek robionych z różnych owoców. Niezwykle cenna jest możliwość spróbowania prawdziwie organicznych win, wytwarzanych rzemieślniczą metodą. Po winnej przygodzie w Satsnakheli Wine Bar nachodzi ochota na kupno tego czy innego lokalnego trunku. Pracownicy winiarni, co rozumie się samo przez się, doskonale znają się na winie, więc na pewno dobrze doradzą wam w wyborze. Mała produkcja i niewielkie serie butelek, wśród których można odkryć obłędne, boskie wino o pięknej bursztynowej barwie – magia! Ale liczcie się z tym, że ceny mogą was zaskoczyć. Podczas gdy w niektórych sklepach dostaniecie wino za 6 czy 10 lari, w Satsnakheli potrafi ono kosztować nawet 50 lari za butelkę.
Adres: Satsnakheli Wine Bar, ul. Aleksandre Pushkini 8, Kutaisi, FB

Myślę, że właśnie dotarliśmy do punktu, w którym trzeba odpowiedzieć sobie na istotne i często padające pytanie: czy lepiej zabrać do Polski pięć, sześć butelek wina, które i tak dostaniecie na miejscu, nawet w popularnych dyskontach, czy może korzystniej kupić jedno gruzińskie wino, ale autentycznie wyborne, wyrabiane zgodnie z tradycją i pasją, przez ludzi dla ludzi, od pokoleń? Dla mnie sprawa jest oczywista. Każdy łyk wspaniałego wina będzie wam żywo przypominał o miejscu, które odwiedziliście – o legendarnej Kolchidzie Kaukaskiej, tutaj, w Gruzji, u nas, na Kaukazie. Gaumardżos!


Przeczytaj też: 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o Kutaisi