Kutaisi, to jedno z trzech największych miast Gruzji. Jest stolicą regionu Imeretia i liczy ok. 147 tys. mieszkańców. W 2012 roku prezydent Micheil Saakaszwili przeniósł tutaj siedzibę Parlamentu Gruzji, który funkcjonował tu do 2019 roku, by powrócić do Tbilisi. Dla wielu turystów to miasto i oddalone od niego o 30 kilometrów lotnisko będą pierwszym kontaktem z Gruzją.
Planujecie przylecieć do Kutaisi lub już przylecieliście i zastanawiacie się co dalej? Podpowiadam jak dostać się do miasta, gdzie znaleźć nocleg lub kwaterę na bazę wypadową, co zobaczyć w samym mieście i okolicach, gdzie ruszyć dalej. Doradzam gdzie najlepiej zjeść w Kutaisi oraz udzielam praktycznych porad, tak by wasz pobyt w tym gościnnym kraju przebiegł bez przykrych niespodzianek i zapadł w pamięci i sercu.
Na trasie z lotniska, w lewo do Batumi, w prawo do Kutaisi, trwa festiwal rdzy i gruzińskiej pomysłowości w recyklingu. Drogę zdobią przyklejone jeden do drugiego warsztaty, a przed nimi wraki samochodów pracowicie przerabiane na nowe modele, oczywiście krowy na szosie i poboczach, wyładowane tureckie autokary i tiry, szum powietrza. Po jednym pasie w obu kierunkach. To jedyne sensowne połączenie do rejonu Adżarii, czyli nad Morze Czarne, czy do górskiej Swanetii. W drugą stronę, na wschód, do Kartlii i Kachetii, lub też na południe czy w jakiekolwiek inne miejsce, w które można dojechać. Nie ma tu takiego efektu wizualnego jak ukochane przeze mnie „Płynne złoto w Tbilisi” widoczne z okien samolotu na moment przed wylądowaniem i w moich ulubionych opowieściach o baśniowości i ponad 1500-letnim lunaparku, ale jedno jest pewne – od uruchomienia Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Dawida Budowniczego w Kopitnari Kutaisi stało się kolejnym mocno spolonizowanym i turystycznie rozpoznawalnym miastem w Gruzji, niekiedy bazą wypadową.
Jeszcze kilka lat temu przejeżdżało się tędy, by jak najszybciej dostać się dalej. Pamiętam, jak w 2007 roku tak wytrwale szukałem noclegu w Kutaisi, że… w końcu spałem w Ureki, ponad 100 kilometrów dalej. Szum i upał są pierwszym wrażeniem dla wszystkich, którzy przylatują tu w miesiącach letnich. Szum i mgła witają o poranku tych, którzy trafiają tutaj zimą. Oto 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o Kutaisi i okolicach.
Spis treści
1. Lotnisko w Kopitnari
Międzynarodowy port lotniczy im. Dawida Budowniczego w Kopitnari (gruz. ქუთაისის საერთაშორისო აეროპორტი) nazywany popularnie lotniskiem w Kutaisi w rzeczywistości położony jest około 30 kilometrów od centrum miasta, we wsi Kopitnari i prężnie się rozwija. Od 2012 roku, kiedy oddano lotnisko do użytku sporo się zmieniło. Gdy pierwszy raz tutaj lądowałem terminal przypominał nieukończony kiosk ruchu. Pomieszczenia były puste i nikt w zasadzie nie wiedział o co chodzi i z czym to się wszystko je. Teraz są tu już: restauracja (a nawet dwie), informacja turystyczna, sklep w strefie wolnocłowej, punkt wymiany walut (turyści skarżą się, że kurs jest wyższy niż w mieście) oraz punkt zakupu biletów na busiki Georgian Bus (więcej informacji poniżej). Również dobudowano drugi terminal.
Jak dolecieć do Kutaisi?
Z Polski do Kutaisi latają tanie linie Wizz Air. Węgierski gigant oferuje połączenia z Gdańska, Poznania, Wrocławia, Katowic, Krakowa i Warszawy. Bilety można kupić na stronie przewoźnika oraz u pośredników. Obecnie siatka połączeń jest bardzo atrakcyjna, obejmuje rejsy z Polski, Niemiec, Włoch, Grecji, Bułgarii, Białorusi, Rosji, Turcji i cały czas się rozwija.
Lokalna karta SIM w Gruzji
Na lotnisku bez problemu można także nabyć kartę lokalnego operatora komórkowego – w Gruzji działają trzy sieci komórkowe – Magti, Geocell, Beeline. Najlepszy zasięg ma Magti. Wszystkie sieci oferują pakiety dla turystów. Więcej informacji w tekście „Gruzja – informacje praktyczne”. W razie czego można też zaopatrzyć się w karty operatorów w centrum miasta. Uwaga! Do Gruzji można przylecieć na dowód osobisty, ale przy zakupie karty SIM w punkcie lub salonie operatora wymagany jest paszport do rejestracji karty na wasze dane.
Wymiana pieniędzy na lotnisku w Kutaisi
Wiele osób zwraca uwagę na to, że nie opłaca się wymieniać pieniędzy na kutaiskim lotnisku z uwagi na wysoki kurs. Z wymianą najlepiej wstrzymać się aż do dojazdu do któregoś z większych miast – Kutaisi, Batumi, Tbilisi. Można za to bez problemu wypłacić pieniądze z lotniskowych bankomatów. Z gruzińskich bankomatów (Liberty Bank i TBC), które są na lotnisku możecie wypłacać polską kartą i wziąć pieniądze w walucie lokalnej GEL (georgian lari, potocznie lari) lub w USD (dolarach amerykańskich). Aktualne kursy walut możecie sprawdzić przed wyjazdem np. na stronie xe.com. Do Gruzji najlepiej wziąć euro lub dolary amerykańskie. Nie opłaca się wymieniać złotówek na lari w Polsce z uwagi na nieatrakcyjny kurs. Również w większości kantorów w Gruzji nie wymienicie złotówek, a tam gdzie jest to możliwe (widziałem np. w Tbilisi przy łaźniach) kurs będzie „złodziejski”.
Szafki na lotnisku w Kutaisi
Budynek portu jest niewielki i chyba z tego powodu nie ma szafek, w których można przechować bagaż.
Karty pokładowe
W ostatnich latach wiele osób zwracało uwagę, że na lotnisku w Kutaisi nie są honorowane e-karty pokładowe, które można pokazać z telefonu komórkowego i że za druk kart pokładowych, jeśli nie macie ich wydrukowanych, trzeba dodatkowo zapłacić. Dlatego wydrukujcie je w Polsce lub w hotelu jeżeli możecie się wcześniej odprawić i zabierzcie ze sobą.
2. Transport z lotniska w Kutaisi
Na pewno zastanawiacie się, co dalej po przylocie. W tej części znajdziecie odpowiedzi na wszystkie pytania o dojazd czyli jak dojechać z Kutaisi do… Tbilisi, Batumi, Mestii, Gudauri, a także jak dojechać do Kutaisi z lotniska, oraz z Kutaisi i wszystkich wymienionych powyżej miast na lotnisko. Jest wiele możliwości! Linie autokarowe, marszrutki, taksówki, wynajem samochodu i transport zorganizowany z lokalnym tour operatorem.
Sieci autokarowe w Gruzji
Z lotniska w Kutaisi możecie dotrzeć do centrum miasta albo do innych miast dzięki sieciom autokarowym kursującym z lotniska. Najbardziej znanym przewoźnikiem jest Georgian Bus, który realizuje wahadłowe kursy, z i na lotnisko, dostosowane do rozkładu lotów. Możecie kupić bilet na przejazd on-line, przed przyjazdem, który będzie na ciebie czekał na lotnisku i jednocześnie na swój lot powrotny. Georgian Busem pojedziecie z lotniska do Kutaisi (miasta), do Batumi, Tbilisi, Stepancmindy (Kazbegi), Mestii, a w sezonie zimowym także do Gudauri. Strona działa w języku polskim – https://georgianbus.com/new/index.php?m=2.
Takie same usługi oferuje linia Omnibus – https://www.omnibusexpress.ge/index-eng.html
Ceny za przewóz zaczynają się od 5 lari w jedną stronę.
Taksówki w Gruzji
Kiedyś przed gmachem lotniska a nawet w terminalu kręciło się mnóstwo taksówkarzy, którzy dosłownie wydzierali sobie obcokrajowców z rąk, dochodziło nawet do bójek między nimi. Obecnie taksówkarzom nie wolno stać przy samym lotnisku. Żeby uniknąć niepotrzebnych dodatkowych kosztów warto skorzystać z aplikacji do zamawiania taxi. W Gruzji działają takie firmy przewozowe jak Maxim, Yandex, Bolt. Ceny zgodnie z aplikacją Maxim z lotniska do centrum miasta powinny wynieść ok. 20 GEL, do Batumi ok. 90 GEL, do Mestii ok. 180 GEL.
Marszrutki w Gruzji
Marszrutka to najbardziej popularny i rozpowszechniony sposób transportu lokalnego, znany pod tą samą nazwą we wszystkich dawnych republikach radzieckich. Busy jeżdżą po określonej trasie, między większymi i mniejszymi miejscowościami. Bilety są bardzo tanie. Marszrutki nie mają określonych przystanków, zatrzymują się na żądanie w dowolnym miejscu na swoim określonym kursie. W Internecie można znaleźć rozkłady jazdy, w praktyce jednak większość marszrutek, które w obecnym świecie są prywatnym biznesem kierowców, odjeżdża gdy busik jest pełny. Stąd zresztą wzięło się słynne powiedzonko „jeszcze jeden człowiek i pojedziemy”. Dla wielu turystów jazda marszrutką to obowiązkowa część poznawania gruzińskiego folkloru, możliwość poznania zwykłych Gruzinów, którzy każdego dnia przemieszczają się po całym kraju. W marszrutce można zawrzeć przyjaźń na całe życie albo przeżyć sceny grozy. Zdarza się to dość często podczas jazdy, gdy busik wypełniony ludźmi siedzącymi również na tzw. dostawkach, czyli desce położonej między siedzeniami lub rozkładanym krzesełku, jadąc na gołych oponach zimowych, które lata młodości mają tak samo za sobą jak i wesoły kierowca, wyprzedza na trzeciego na zakręcie, pali za kierownicą albo pokrzykuje gniewnie rozmawiając przez telefon. W marszrutkach można znaleźć wszystko, za co pokochacie Gruzję lub ją znienawidzicie.
Chcecie od razu z samolotu wskoczyć do marszrutki? Wystarczy, że wyjdziecie na drogę przed lotniskiem i machniecie na przejeżdżającego zwykle białego, starego Mercedesa Sprintera z tabliczką nazwy miejscowości za szybą (niekiedy łacińskimi literami, zwykle po gruzińsku).
Wynajem samochodu w Gruzji
Można także, podobnie jak w wielu innych krajach, wynająć samochód z odbiorem z lotniska. Osobiście polecam skorzystać z wypożyczalni – cars4rent.ge i www.parent.ge. Obie pozwalają wypożyczyć i zwrócić auto w kilku gruzińskich miastach: Tbilisi, Mestii, Kutaisi, Batumi, Achalciche. Do wyboru są zarówno typowe auta miejskie, jak i samochody 4×4. Każda z wypożyczalni została przeze mnie sprawdzona, funkcjonują one zresztą na jednej platformie sprzedażowej. Z każdą, absolutnie każdą wypożyczalnią w Gruzji mogą się zdarzyć mniejsze lub większe problemy. Jakie ja miałem niespodzianki przez ostatnie kilka lat? Dziurawy bak paliwa (auto wymienione na inne w tym samym dniu), pęknięta szyba w trakcie off-roadu (wymieniona w ciągu jednego dnia w Batumi, do którego musiałem dojechać aż z górskiej wioski Uszguli, cały dzień jazdy), brak podstawionego auta na lotniska, bo ktoś z firmy zapomniał, brak notarialnego aktu na wyjazd autem do Armenii – też ktoś zapomniał (wtedy przestałem w jakikolwiek sposób pośredniczyć w wynajmie aut w Gruzji), czy też, chyba najbardziej popularny problem tj. podstawienie innego auta niż to, które zamówiliście i za które zapłaciliście on-line. Coś takiego może was spotkać, ale cóż…. taki w Gruzji właśnie mamy klimat.
Wynajem kierowcy z autem w Gruzji
Oglądaliście moje filmy o ruchu drogowym w Gruzji, o górskich przełęczach i krowach na szosach i wolelibyście zaufać doświadczonemu kierowcy? Chcecie odpocząć w Gruzji i korzystać ze wszystkich uroków kaukaskiego życia? Napiszcie do mnie. Oferuję kierowców z j. rosyjskim, angielskim i polskim. Moja firma Tamada Tour jest pierwszą i najstarszą gruzińsko-polską firmą w Gruzji, działającą na lokalnym rynku przez 365 dni w roku już od 2008 roku, od 2011 roku organizującą kompleksowo wycieczki do Gruzji dla turystów z Polski. Możecie spokojnie zaufać mojemu doświadczeniu i gruzińskiej pasji, o której piszę na blogu, pokazuję na filmach, opowiadam w podcastach. Nie jestem anonimowy, dzielę się wiedzą i doświadczeniami. Wspólnie z moim teamem zorganizujemy wam niezapomnianą i bezpieczną gruzińską przygodę życia!
3. Co zobaczyć w Kutaisi i okolicach?
Kutaisi – gdzie to jest?
Kutaisi to, nie tylko według mnie, najbrzydsze miasto Gruzji, położone w zachodniej Gruzji, obejmującej terytorium legendarnej Kolchidy. Szare, brudne blokowiska bez przyszłości, niszczejące zabudowania fabryczne, bez przerwy rozkopane ulice, to ponury krajobraz ukazujący się turystom. Praktycznie nie zachowały się tutaj żadne zabytki z czasów starożytnych, kiedy Kutaisi funkcjonowało pod nazwą Ai. Na szczęście odnowione centrum miasta, klimatyczne uliczki i opisywane poniżej zabytki powinny skraść wam serce!
Kutaisi jak wymawiać nazwę miasta?
Obecna nazwa miasta, która wzbudza uśmieszek u Polaków, pochodzi od budulca z jakiego wznoszono domy – kva oznacza po gruzińsku kamień – czyli białych wapiennych kamieni z rzeki Rioni. Początkowa nazwa Kvataisi, tłumaczona jako kamienne miasto, ewoluowała aż do współczesnej Kutaisi. Nazwę miasta wymawiacie tak samo jak piszecie przez krótkie „i”. I od razu zaznaczę, że nie jest to Koteshi, Kutasji, Kotejsi, Kutajasi, Kutejsowo lub jeszcze gorzej ! 😉 Z mitologii greckiej znamy Kutaisi jako Ai, do którego Jazon wraz załogą popłynął Argo w poszukiwaniu złotego runa należącego do barana Chrysomallosa. A tak na marginesie bardzo lubię gruzińskie piwo Argo, polecam ;-). Słynny Jazon miał problemy ze zdobyciem cennego skarbu, ale na szczęście pomogła mu córka władcy Kolchidy, czarodziejka Medea. Legendy mają to do siebie, że często jest w nich malutkie ziarnko prawdy. Faktycznie sposób wydobycia złota poprzez zanurzanie wełny owczej w górskiej rzece był w Gruzji bardzo popularny.
Katedra Bagrati
Katedra Zaśnięcia Bogarodzicy – Bagrati, położona jest na górującym nad miastem wzgórzu Ukimerioni, a nazwę zawdzięcza fundatorowi królowi Bagratowi, który nakazał jej budowę na przełomie X i XI wieku. Według wielu historyków, budowę świątyni można traktować jako symboliczny początek Złotego Wieku Gruzji. Świetność cerkwi trwała aż do najazdu Turków, którzy wysadzili go w powietrze. Po tym zdarzeniu zachowały się jedynie niewielkie fragmenty świątyni i sterta kamieni. Na polecenie byłego prezydenta Gruzji, Miszy Saakaszwilego, dokonano inwazyjnej odbudowy, dodając nowoczesne i modne detale ze stali i szkła, które nie podobają się żadnemu z moich gruzińskich przyjaciół. Katedra Bagrati wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1994 roku, już w 2010, jeszcze w trakcie prac „konserwatorskich”, znalazła się na Liście Dziedzictwa Zagrożonego, a następnie została usunięta z listy UNESCO. W najnowszej, lśniącej wersji została oddana do użytku w 2012 roku. Nie odbywają się tu praktycznie żadne ważne święta i uroczystości.
Biały i Czerwony Most
Biały Most, podobnie jak Czerwony, łączy brzegi rzeki Rioni i należy do bardzo popularnych zarówno wśród mieszkańców Kutaisi, jak i turystów odwiedzających miasto. Drewniany most zdobi rzeźba chłopca siedzącego na poręczy, podobnego do postaci z obrazu Picassa, z którym można sobie zrobić pamiątkową fotkę. Niektórzy twierdzą, że na moście jest granica między Europą a Azją.
Dla zainteresowanych dodam, że konstrukcję Mostu Czerwonego (a nie jak często mylnie się podaje Mostu Białego) wykonano we Francji, w fabryce Gustava Eiffela.
Barwny bazar w Kutaisi
To kultowe miejsce, gdzie kiedyś za 8 GEL (około 12 zł) kupiłem już kilka razy „markowe” okulary Ray-Ban, które pod wpływem upału pękały mi na nosie. Nie rozumiem dlaczego, podobno to taka dobra firma jest! 😉 Posiadam również skarpetki Gucci, kupione na tym samym bazarze za 2 GEL. Od razu po założeniu człowiek czuje się bardziej „trendy”! 😉 Żartom jednak nie podlegają tutejsze cudowne owoce, smaczne sery i inne miejscowe przysmaki, jak na przykład czurczchele, czyli nanizane na nitkę orzechy włoskie lub laskowe, zanurzane w masie winogronowo-mącznej i pozostawione do wyschnięcia na słońcu. To tzw. gruziński Snickers, który jak baton energetyczny, przyda się na trekking w górach, ale i na spokojne zwiedzanie. Jeżeli jedziecie do Swanetii to warto na bazarze w Kutaisi zaopatrzyć się w świeże owoce, które w Mestii będą znacznie droższe, a w Uszguli nieosiągalne.
Warto zabrać czurczchele na prezent do Polski. Polecam też przyprawy. Do bagażu rejestrowanego, jeśli taki macie, można też zapakować litr albo dwa domowego wina. Niestety, aktualnie nie nastawiajcie się na bazarowe fajerwerki. Kiedyś na gruzińskich bazarach można było jeszcze kupić naprawdę dobre wino, które gruzińscy sprzedawcy sprzedawali gruzińskim klientom. Obecnie sprzedawcy, szczególnie w turystycznych miejscowościach, wycwanili się i oferują kiepskiej jakości wina oparte głównie na dodawanym wiadrami cukrze albo wodzie żeby było więcej „produktu”, a nie na winogronach. Napitek ten bywa często zwyczajnie nieświeży, o smaku i zapachu rozpuszczalnika do lakieru do paznokci.
Nie wolno natomiast zabrać ze sobą do Polski wyśmienitych gruzińskich serów. Prawo unijne zabrania wwozu do Unii Europejskiej towarów pochodzenia zwierzęcego. „Przemycając” sery możecie się po przylocie do Polski narazić na nieprzyjemności (dodatkowa kontrola, zarekwirowanie i wyrzucenie serów, kara finansowa).
W okolicach bazaru koncentruje się całe miejskie życie. Tutaj wymienicie pieniądze, kupicie kartę SIM wszystkich gruzińskich operatorów, zaopatrzycie się na dalszą drogę ku gruzińskiej przygodzie czy to w sklepach spożywczych czy w aptekach, które w Gruzji pełnią zarówno funkcję apteki jak i drogerii.
Fontanna Kolchidy
Fontanna Kolchidy, ze złoconymi: postacią Tamady, i zwierzęcymi figurami, które znaleziono w trakcie wykopalisk na terenie Gruzji Zachodniej i Wschodniej. Zdobienia wykonano w mocno powiększonej skali, a większość oryginalnych figurek zobaczycie w oddziale Muzeum Narodowego w Sighnaghi, w Kachetii oraz w Muzeum Narodowym w Tbilisi. Fontanna jest umieszczona centralnie na Placu Dawida Agmaszenebelego (Dawida I Budowniczego). Wieczorem podświetlona. Koło fontanny jest Mcdonald’s z bezpłatną toaletą, co jest dość ważne w trakcie zwiedzania miasta.
Parlament w Kutaisi
Od 2012 roku do 2019 Kutaisi było siedzibą gruzińskiego parlamentu. Oficjalnie przeniesiono go tutaj z Tbilisi, aby wyrównać dysproporcje między największymi miastami w kraju. Złośliwi jednak twierdzą, że były prezydent Saakaszwili zrobił to po to, by pozbyć się swoich adwersarzy ze stołecznego podwórka. Parlament to nowoczesna budowla wyglądająca jak wkopana do połowy piłka albo domek ślimaka. Tak czy inaczej Parlament powrócił do Tbilisi, a w Kutaisi został tylko ślad po rządowej wierchuszce. Niekiedy na portalu Booking.com można spotkać oferty hoteli w Kutaisi, które szczycą się położeniem w tzw. „dzielnicy rządowej”.
Muzeum Historyczne w Kutaisi
W zbiorach Muzeum znajduje się ponad 160 tys. eksponatów, w tym m.in. etnograficznych, archeologicznych, numizmatycznych i kolekcją bezcennych przedmiotów związanych z kultem religijnym. Wśród nich ikonę spełniającą cuda z katedry Bagrati.
Jeżeli macie więcej czasu, to warto odwiedzić Wielką Synagogę w Kutaisi, drugą co do wielkości w Gruzji.
Street art w Kutaisi
Gruzja jest rajem także dla miłośników sztuki ulicznej, graffiti i murali. Prace wielu popularnych na Kaukazie artystów można zobaczyć w Kutaisi, Batumi, Tbilisi, a także w innych, często nieoczekiwanych miejscach. W centrum Kutaisi jedna z prac wygląda jakby niesforny uczeń musiał za karę przepisać jedno i to samo zdanie. Dla was to doskonała okazja na naukę języka gruzińskiego! Napis oznacza „Kocham Cię”, a po gruzińsku brzmi „me shen mikvarkhar”. 😉
Jaskinia Prometeusza
W rejonie Imeretii można znaleźć oszałamiające krajobrazy, zabytki i atrakcje. Koniecznie należy wybrać się do Jaskini Prometeusza uważanej za jedną z najpiękniejszych na świecie. Wędrówka skalnymi korytarzami i salami z barwnie podświetlonymi formami naciekowymi będzie wspaniałym przeżyciem. I nie dajcie sobie wmówić, że to wydmuszka pod turystów i nie warto tam zaglądać! Więcej o Jaskini Prometeusza przeczytacie w moim oddzielnym artykule. Jest też film.
Tskaltubo – sowieckie uzdrowisko
Po drodze do Jaskini Prometeusza warto zatrzymać się w słynnym sanatorium z czasów sowieckich, w którym gościła wierchuszka Związku Radzieckiego. Do miasta można było przyjechać koleją prosto z Moskwy. Dziś w kilku dawnych uzdrowiskach mieszkają przesiedleńcy z czasów wojny domowej w latach 90-tych. Inne niszczeją w oczach i czekają na lepsze czasy. Na szczęście pojawiają się nowe inwestycje i centra SPA. Jeżeli tylko znajdziecie chwilę czasu to miejsce wynagrodzi was przepięknymi wnętrzami zastygłymi w otchłani czasu.
Jaskinia Sataplia
Mniej popularnym miejscem od Jaskini Prometeusza jest kompleks Sataplia. Tutaj jaskinia ma zaledwie kilkaset metrów. Warto odwiedzić to miejsce żeby zobaczyć ślady mięsożernych i roślinożernych dinozaurów, atrakcję, dla której w czasach ZSRR przyjeżdżały wycieczki nawet z Azji Centralnej. Znaleziono tutaj ponad 200 śladów! Na terenie kompleksu zetkniecie się też pozostałościami słynnych lasów kolchidzkich, z tarasem widokowym ze szklaną podłogą oraz dzikimi pszczołami, które mają gniazda w skałach. Nazwa Sataplia oznacza właśnie „miodowe miejsce”, tapli po gruzińsku to miód.
Gelati – jedne z najpiękniejszych fresków w Gruzji
Koniecznie należy wybrać się do zespołu klasztornego Gelati. W Gelati (XII–XIII w.) zobaczycie najpiękniejsze freski w Gruzji. W skład zespołu klasztornego wchodzą trzy cerkwie i budynek Akademii Nauk, zwanej Nowymi Atenami albo Nową Jerozolimą, gdzie studiowali wybitni myśliciele gruzińscy i greccy. W Gelati pochowany jest też najwybitniejszy król Gruzji, Dawid Agmaszenebeli, zwany Budowniczym. Jego panowanie zapoczątkowało tzw. Złoty Wiek Gruzji, gdy kraj był prawdziwą potęgą w regionie. Więcej o Gelati napisałem w tekście Gelati – najpiękniejsze freski w Gruzji.
Motsameta
Zainteresowanym polecam też zwiedzanie drugiego klasztoru – Motsameta z XI wieku. Nie ma problemu ze znalezieniem kierowcy, który powozi po okolicy.
Kanion Okatse
Kanion Okatse – Z Kutaisi jest tu ok. 42 km. Od głównej bramy idzie się ok. 2 km do wejścia na teren kanionu z kładkami wiszącymi kilkadziesiąt metrów nad przepaścią. W najgłębszym miejscu wysokość dochodzi do 100 metrów! Na końcu kładek przytwierdzonych do skalnej ścian jest również taras widokowy. Jest to niewątpliwie atrakcja dla ludzi o mocnych nerwach. Więcej o chwilach grozy, które osobiście przeżyłem w Okatse przeczytacie w tekście Bieg przez kanion Okatse.
Kanion Martvili
Kanion Martvili tworzą imponujące formy skalne, woda o przepięknej barwie, szumiące wodospady, drewniane mostki, kojąca zieleń natury. Miejsce znajduje się w wiosce Gachedili, już w kolejnym regionie Gruzji – w Megrelii (Samegrelo). Warto się tutaj wybrać na spływ łódką na odcinku 300 metrów. Na terenie jest też szlak pieszy o długości 700 metrów.
Winne skarby Imeretii
Miłośnicy wina powinni koniecznie wybrać się do wioski Obcha, w której mieści się winnica rodziny Abuladze, na której czele obecnie stoi Baia. Właśnie ta młoda bizneswoman znalazła się na prestiżowej liście magazynu Forbes „30 before 30”, w gronie trzydziestu młodych przedsiębiorców przed trzydziestką. Innym wartym uwagi winiarzem jest Gaioz Sopromadze, u którego spróbujecie białych win – Tsolikouri Melko i Tsolikouri Bazaleti, Krakhuna, Tsitska – i czerwonych – Chkhaveri, Dzelshavi, Otskhanuri Sapere. Na miejscu jest możliwość organizacji warsztatów kulinarnych i własnoręcznego przygotowania chinkali, chaczapuri imeruli i szaszłyków. Jesienią warto wziąć udział w winobraniu – rtveli i pracach w winnicy.
Muzeum Władimira Majakowskiego w wiosce Baghdati
Ciekawostką w wiosce Baghdati jest muzeum rosyjskiego poety i dramaturga Władimira Majakowskiego. Poznacie tu burzliwe losy i twórczość wielkiego reformatora klasycznej liryki oraz współautora futurystycznych manifestów, który ośmielił się na otwartą polemikę z doktryną socrealistyczną.
Cziatura i Kolumna Katskhi
Atrakcją, która przez wiele lat cieszyła oczy miłośników sowieckiego monumentalizmu i przemysłu było miasteczko Cziatura, manganowe zagłębie Gruzji. Turystom miejsce nie kojarzyło się jednak z kopalniami ale z systemem podniebnych kolejek, które służyły górnikom do transportu między miasteczkiem i miejscami pracy. Kolejki wybudowano w 1954 r. i bez żadnych remontów i zmian ułatwiały życie mieszkańców aż do 2019 roku. W końcu zardzewiałe wagoniki przeszły do historii i ustąpiły miejsca nowoczesności. Jeżeli interesuje was jak to wszystko wyglądało wcześniej to koniecznie zajrzycie do mojego artykułu Cziatura – zapomniane kolejki linowe. Niedaleko od Cziatury znajduje się też słynna kolumna Katskhi, czterdziestometrowa samotna skała z wapienia, na szczycie której mieści się cerkiew. Przez 20 lat mieszkał tam gruziński mnich Maxime Qavtaradze, który raz w tygodniu schodził na dół po przytwierdzonej do skały drabinie.
Zwiedzanie Gruzji. Gdzie ruszyć dalej z Kutaisi?
Na te wszystkie miejsca potrzebujecie 3-4 dni. Warto je wpleść na trasie swojego programu jadąc do Swanetii, do Mestii i Uszguli, nad Morze Czarne, do Batumi i Kobuleti, do Raczy albo do wschodniej Gruzji, do Tbilisi czy do Kachetii. O wszystkich tych miejscach przeczytacie oczywiście na moim blogu, który prowadzę od 2014 roku. Listę 9 najważniejszych miejsc, które musicie zobaczyć w Gruzji zebrałem w jeden artykuł, który serdecznie polecam. Dla ułatwienia dla zabieganych osób nagrałem również podcast 9 miejsc, które musisz zobaczyć w Gruzji, dzięki któremu dowiecie się wszystkiego o moim kraju w dowolnym miejscu i czasie, na siłowni, w samochodzie, a nawet już w trasie do Gruzji. Mojego podcastu PolakoGruzin posłuchacie w Spotify, Google Podcasts, Apple Podcasts, iTunes, Spreaker.
Moje wycieczki, które zaczynają się w Kutaisi
W Kutaisi zaczynają się moje wyprawy off-roadowe i przygodowe: Gruzińskie Bezdroża 8 dni, Swanetia i Racza, przygoda i czacza 10 dni i Racza, Czacza, Rock’n’Roll 10 dni, organizowane na życzenie rajdy konne i trekkingi w Swanetii, program z zajęciami jogi w górach Adżarii oraz wycieczka objazdowa Gruzja Express 8 dni i wine tour Złoto Kolchidy 8 dni. Zapraszam do zapoznania się z ofertami oraz filmami z wypraw, które organizuję już dla grup 5-osobowych i często sam siedzę za kierownicą terenówki. Bilety lotnicze kupujecie sami a ja albo ktoś z mojego teamu czekamy na was na lotnisku, skąd zaczynamy nasze gruzińskie przygody. Wszystko jest do ustalenia. 🙂
Wycieczki jednodniowe i kilkudniowe z Kutaisi
Zapraszam serdecznie na nasze jednodniowe i kilkudniowe wycieczki z Kutaisi!
4. Gdzie zjeść w Kutaisi?
El Depo – domowo, tanio, całą dobę
El Depo to całodobowa restauracja z daniami kuchni gruzińskiej. Jedzenie nie dość, że domowe i bardzo smaczne, to jeszcze niedrogie. Chinkali zaczynają się od 50 tetri za sztukę. Za obiad dla 4–5 osób, zamawiając 10 sztuk chinkali, szaszłyki, kababi, sałatkę z pomidorów i ogórków, piwo i kilka kaw, zapłacicie nie więcej niż 60–70 lari. Trzeba jednak liczyć się z tym, że El Depo to popularna knajpa wśród mieszkańców Kutaisi, więc zdarza się, że nie ma gdzie usiąść i trzeba poczekać.
Adres: Restauracja El Depo, ul. Ioseb Grishashvili 10, Kutaisi.
Palaty – gruzińska hipsterka
Do Palaty zdecydowanie warto wpaść na dobrą kawę lub degustację wina marki własnej restauracji, a także spróbowanie wyśmienitej kuchni fusion. Menu Palaty, w którym znajdziecie pizzę, pastę carbonara czy shake’a bananowego, nie ma wiele wspólnego z tradycyjną kuchnią gruzińską, ale cokolwiek zamówicie, będziecie zadowoleni! W środku jest przyjemny dla oka wystrój, utrzymany w pastelowych barwach. Muszę jednak uprzedzić, że w Palaty jest drogo – ostatnio za klika kaw, dwie butelki lemoniady i dwie butelki piwa zapłaciliśmy prawie 100 lari.
Adres: Restauracja Palaty, ul. Pushkini 1, Kutaisi.
Baraqa – na różne gusta
W centrum Kutaisi, obok słynnej fontanny Kolchidy, znajdziecie kolejne świetne miejsce, gdzie za niewielkie pieniądze skosztujecie zarówno tradycyjnej gruzińskiej kuchni ale i międzynarodowej. W restauracji Baraqa zjecie m.in. chaczapuri, chinkali, kababi, mtsvadi (szaszłyki), czkmeruli (kurczaka w sosie czosnkowym), ale też m.in. ziemniaki po meksykańsku, frytki, pizzę, sandwicze. Ceny są zbliżone do tych w El Depo, atmosfera zaś – przyjazna i swojska. Po posiłku główne atrakcje miasta macie na wyciągnięcie ręki.
Adres: Restauracja Baraqa, ul. Tamar Mepe 7, Kutaisi.
Satsnakheli Wine Bar
Gdy już zaspokoicie swój głód, dobrze jest poszukać miejsca, gdzie spróbujecie znakomitych win z Imeretii. Na degustację najlepiej zajrzeć do lokalu specjalizującego się w gruzińskich trunkach. Być może przemknie wam przez głowę wątpliwość, czy Kutaisi na pewno jest do tego odpowiednie. Ja twierdzę, że jak najbardziej! I chociaż najbardziej znanym centrum gruzińskiego winiarstwa jest region Kachetii na wschodzie kraju, to Imeretia również ma swoje skarby. Lokalne wina różnią się od kachetyjskich, więc tym bardziej warto je poznać.
W winiarni Satsnakheli skosztujecie wybornych win białych i czerwonych, a także czaczy i araku, czyli wódek robionych z różnych owoców. Niezwykle cenna jest możliwość spróbowania prawdziwie organicznych win, wytwarzanych rzemieślniczą metodą. Mała produkcja i niewielkie serie, wśród których można odkryć obłędne wino o pięknej bursztynowej barwie – magia! Musicie się jednak liczyć z tym, że ceny mogą was zaskoczyć i za butelkę trzeba będzie zapłacić około 50 lari. W wielu sklepach wino jest tańsze – koszt za jedną butelkę zaczyna się od 6-10 lari. Bądźcie jednak pewni, że różnica smaku i jakości między gruzińskimi winami produkowanymi na masową skalę, a tymi od lokalnych producentów jest ogromna.
Czego spróbować w Kutaisi? Więcej informacji znajdziecie w artykule – Gdzie zjeść w Kutaisi? Restauracje i winiarnie.
5. Gdzie spać w Kutaisi? Polecane noclegi.
W Kutaisi wciąż narzeka się na słabą bazę hotelową, chociaż ta z roku na rok powiększa swoją ofertę. Polecam wam sprawdzone i cieszące się dobrymi notowaniami miejsca.
- Hostel Kutaisi by Kote – jeden z najpopularniejszych hosteli w Kutaisi. Oferuje także transfery z lotniska, a nocleg zaczyna się od 20 GEL/os. Adres: ul. Maksim Gorki 18.
- Guest House ELENA – przytulny guesthouse w centrum Kutaisi, cieszący się wśród rodaków dobrą opinią. Śniadanie w cenie. Adres: 4, 2-nd lane, Tbilisi Street, 4600 Kutaisi,
- Sanapiro Hotel – hotel położony nad rzeką Rioni, blisko historycznego centrum miasta. Ładne, czyste pokoje, smaczne śniadania, gościnna atmosfera, jak to w Gruzji. Adres: Tsereteli Street, dead end IV, Number #7, 4600 Kutaisi
- Hotel Terrace Kutaisi – spokojna cicha okolica, przestronne czyste pokoje, design we współczesnym, zachodnim stylu. Taras z pięknym widokiem na miasto. Adres: N10, 26 May II Aly., 4600 Kutaisi.
Fajny artykuł! 🙂 być może uda się odwiedzić Kutaisi w tym roku, jak będziemy w Gruzji… „być może”, bo naszą pierwszym gruzińskim celem wyjazdu nie będzie Kutaisi, ale w zasadzie na 100%… Wąwóz Darialski 🙂
Jakoś tak domowo chwilami w tym drugim pod względem wielkości mieście Gruzji jest-czasem zdarza się brać piwo na zeszyt:-) Cieplice wielki dom ,Kamieniec(można tak to ująć?)mały,oba zaś bardzo przytulne-Dzięki za ciekawy artykuł-pozdrawiam
Wow szkoda ze nie przeczytalam tego wpisu dwa lata temu. Totalnie olalismy to miasto i pojechalismy w gory. Trzeba wrocic.
Co da jaskini Prometeusza to czytalam wiele opinii ze nie jest to nic szczegolnego, atrakcja pod turystów
Kiedyś wszyscy olewali a jest tu tyle bogactwa, że hej 🙂 Jaskinie – nie słuchałbym takich opinii. Zresztą po co komu czyjeś opinie jak należy wyrobić sobie własną? 🙂
No to podrzucam naszą „opinię” 😉
Bożeee, jak mi się marzy to miejsce i w ogóle Gruzja. Bazar i kanion – dwa miejsca, które koniecznie muszę odwiedzić:)
Aż smutno mi to czytać… nie dlatego że wpis jest smutny, wręcz przeciwnie jest wspaniały. Po prostu już dwa razy mieliśmy okazję pojechać do Gruzji (w tym obowiązkowo do kutaisi) jednak nigdy nie doszło to do skutku z wielu przyczyn… i tak człowiekowi smutno jak widzi i czyta co stracił… Na szczęście jeszcze nic straconego i jak to powiadają „do trzech razy sztuka”. A po tym wpisie możliwe że będzie nawet łatwiej tam przetrwać 🙂
Na pewno się uda, wielkie dzięki i zapraszam częściej 🙂
mała niescisłość , kantor na lotnisku ma bardzo słaby kurs wymiany
Proszę doprecyzować co znaczy słaby kurs wymiany względem czego i kiedy 🙂
Jak w 2012 włączyli po raz pierwszy tę fontannę, to przez tydzień nie mieliśmy wody w kranach w Kutaisi! A było naprawdę gorąco!
Dzielnica Avangardii jest najwietrzeniejszym chyba miejscem w Gruzji.
Przechodząc po białym moście zmieniamy kontynent z Azji na Europę i odwrotnie. Możemy więc zjeść obiad w Europie a kawy napić się w Azji.
To chyba jedyne miasto z którego odjeżdżają marszrutki do Oni (Racza).
Ohhh Kutaisi… Pól roku życia :)))
Martyna, bardzo dziękuję za komentarz, uwielbiam Twoje obserwacje z Gruzji. Wszystko się zgadza 😉
miałam jechać do Kutaisi w 2011 roku, ale Tbilisi mnie coś za bardzo wciągnęło 😉 teraz bym tylko dla tej śmiesznej fontanny pojechała, bo dość absurdalnie się prezentuje. no i hasło, że to najbrzydsze miasto w Gruzji zdecydowanie mnie przekonuje!
Wyśmienity tekst wymaga jednak paru poprawek stylistycznych, bo nie przystoi by tak dobry tekst tracił na wartości przez takie drobiazgi
dziękuję, jakie poprawki ma Pan na myśli?
Zachęcam do odwiedzenia a okolicach Kutaisi wodospadów Kinchkha – widok jest niesamowity.
Dzięki! O okolicy pisałem m.in. w tekście o kanionie Okatse – http://www.polakogruzin.pl/bieg-przez-kanion-okatse/