Wielkanoc w Gruzji jest inna. Jak smakuje i dlaczego świąteczne śniadanie jest takie skromne? Jakie są symbole Wielkanocy w Gruzji i wielkanocne tradycje? O co chodzi z czerwonymi jajkami, berikaoba, lelo burti i dniem zmarłych? Kiedy i od kiedy obchodzi się Wielkanoc w Gruzji? Jak Wielkanoc w Gruzji świętowano w czasach ZSRR? A jak urządza się ją współcześnie, gdy rośnie liczba niewierzących i niepraktykujących?
Wielkanoc w Gruzji różni się od świąt, które znamy z Polski. Odmienności dotyczą niektórych ceremoniałów liturgicznych, odprawianych w Gruzji według obrządku prawosławnego. Różne są także tradycje kulturowe przy świątecznym stole i wokół niego. Niezmienne jest tylko jedno: Wielkanoc w Gruzji to czas rodzinny i bardzo radosny.
Od kiedy obchodzi się Wielkanoc w Gruzji?
Wielkanoc w Gruzji jako święto chrześcijańskie zaczęto obchodzić niedługo po chrystianizacji Gruzji, do czego za sprawą św. Nino, mniszki z Kapadocji, doszło już w 337 r. (więcej w artykule Pielgrzymki do Gruzji – szlakiem św. Nino i apostoła Andrzeja). „Kroniki gruzińskie”, znane też jako „Żywot Kartlii” (gruz. ქართლის ცხოვრება), oraz zapiski zagranicznych historyków wskazują, że wkrótce po tym, gdy Gruzja przyjęła chrześcijaństwo jako religię państwową – a więc począwszy od IV w. – obrzędy pogańskie zaczęto stopniowo zastępować świętami chrześcijańskimi. Prawdopodobnie właśnie wtedy doszło w Gruzji do obchodów pierwszej chrześcijańskiej Wielkanocy.
Kiedy obchodzi się Wielkanoc w Gruzji?
Dominującym wyznaniem Gruzji jest prawosławie, ortodoksyjny odłam chrześcijaństwa. Święta religijne w prawosławiu odbywają się zgodnie z juliańskim kalendarzem liturgicznym, wprowadzonym jeszcze w starożytności. Według tego kalendarza Wielkanoc w Gruzji i każdym innym kraju prawosławnym przypada zwykle ok. 2–5 tygodni po świętach katolickich.
Gruzińska Wielkanoc w cerkwi
Wielkanoc w Gruzji, podobnie jak w Polsce, jest poprzedzona 40-dniowym postem. W ten sposób wierzący przygotowują się duchowo i fizycznie na godne powitanie zmartwychwstałego Chrystusa.
Szczególne znaczenie przywiązuje się do ostatniego tygodnia postu – Tygodnia Pasyjnego, inaczej zwanego Wielkim Tygodniem. W tym czasie, codziennie przez siedem dni, w cerkwiach odbywają się nabożeństwa.
Najważniejsze liturgie podczas Tygodnia Pasyjnego przypadają od Wielkiej Środy (Czarnej Środy), która znamionuje zdradę Judasza.
Wielki Czwartek oznacza dzień Wieczerzy Sakramentalnej, w którym Zbawiciel ustanawia sakrament Komunii Świętej. Tego dnia katolikos Gruzji Ilia II dokonuje w cerkwi Cminda Sameba – największej cerkwi na Kaukazie, znajdującej się w Tbilisi – ceremonii obmycia nóg 12 sługom kościoła, tak jak uczynił to Jezus. Zmiana następuje także w gruzińskich domach. Po 40-dniowym poście można nareszcie ucztować, dlatego od czwartkowego wieczoru Gruzini wyprawiają wieczorne supry, tradycyjne biesiady z winem i przysmakami gruzińskiej kuchni.
Wielki Piątek to dzień ukrzyżowania Chrystusa, najtrudniejszy moment dla każdego chrześcijanina. Tego dnia w cerkwiach odbywa się rytualne zdjęcie Jezusa z krzyża i złożenie go do grobu, natomiast gruzińskie rodziny malują świąteczne jajka na czerwono – kolor ten symbolizuje krew przelaną przez Zbawiciela za grzechy wiernych.
Wielka Sobota to czas kolejnych nabożeństw. Cerkwie wręcz pękają w szwach, bo wierni modlą się od rana, a wieczorem uczestniczą w uroczystej procesji z płonącym ogniem przywiezionym z Jerozolimy i pieśnią „Chrystus zmartwychwstał, swoją śmiercią pokonał śmierć i wszystkim podarował życie” (gruz. „ქრისტე აღსდგა მკვდრეთით სიკვდილითა სიკვდილისა დამთრგუნველიდა საფლავების შინათა ცხოვრების მიმნიჭებელი”). Podobne tłumy wypełniają cerkwie w święto Bzoba, czyli Niedzielę Palmową, która przypada 7 dni przed Wielkanocą. Chociaż nazwa tego dnia nawiązuje do ewangelicznej opowieści o zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie, którego wierni witali gałązkami palmowymi, to podczas niedzielnego nabożeństwa w Gruzji zamiast palemek konsekrowane są gałązki bukszpanu (w Polsce również przyozdabia się tą rośliną koszyki wielkanocne).
Trudny Tydzień Męki Pańskiej kończy niedziela, tym razem radosna, bo zwiastująca zmartwychwstanie Odkupiciela. Wierzący zgromadzeni w cerkwi pozdrawiają się słowami: „Pan Zmartwychwstał”, na co odpowiedź brzmi: „Rzeczywiście”.
Wielkanoc w gruzińskim domu i symbole świąt
Po obchodach w cerkwi nadchodzi czas świętowania w domach. Drzwi gruzińskich domostw są w Wielkanoc szeroko otwarte dla gości. Tym bardziej, że w Gruzji nikt nie martwi się w owym czasie inspekcją czystości dokonywaną przez wścibską teściową ani tym, czy stół jest dostatecznie suto zastawiony. 😉
Polskie śniadanie wielkanocne jest obfite, przygotowane „na bogato”. W Gruzji wręcz przeciwnie – świąteczny posiłek jest skromny, bo Wielkanoc to czas na karmienie duszy, a nie ciała. Nieodłącznie niedzielnemu śniadaniu towarzyszą jednak trzy symbole gruzińskiej Wielkanocy:
- paska – słodki chleb drożdżowy z rodzynkami, który symbolizuje górę Golgota, miejsce ukrzyżowania Jezusa Chrystusa (nasz rodzinny przepis na paskę znajdziesz w artykule Paska. Przepis na gruzińską babkę wielkanocną),
- czerwone jajka – jajko to symbol nowego życia, a czerwony kolor skorupki oznacza krew Chrystusa i nawiązuje do ewangelicznej opowieści o spotkaniu Tyberiusza i Marii Magdaleny (pisanki, czasami dekorowane wzorami, są ułożone na pszenicy),
- młoda, zielona pszenica – symbol zwycięstwa życia nad śmiercią.
Wielkanocne tradycje w Gruzji
Czy Gruzini dzielą się jajkami na początku wielkanocnego śniadania? Nie! Rozgrywają za to bitwę, polegającą na stukaniu się nimi – czyja skorupka pęknie pierwsza, ten przegrywa. W jajeczne zapasy szczególnie chętnie bawią się dzieci. Wielkanoc obfituje w inne tradycje ludowe, w tym sięgające korzeniami najdawniejszej historii Gruzji.
Berikaoba
Ciekawostką jest chociażby zwyczaj berikaoba (gruz. ბერიკაობა) – improwizowany teatr ludowy z maskaradą, który wywodzi się z pogańskiego święta płodności i odrodzenia.
Nazwa tego zwyczaju pochodzi od słowa ber, co w starszej wersji języka gruzińskiego oznacza „dziecko”, a mówiąc metaforycznie – „nowe życie”. Berikaoba służy właśnie głoszeniu radosnej nowiny nadejścia nowego życia – pod postacią wiosny bądź, zgodnie z wiarą chrześcijańską, w osobie zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa.
Procesje berikaoba krążą przy rubasznych dźwiękach dud stviri po wioskach, od domu do domu, i za pomocą improwizowanych, satyrycznych scen o charakterze erotycznym, społecznym i politycznym snują ludową opowieść o pannie młodej Kekeli i panu młodym. Ich wesele zostaje nagle przerwane przybyciem Tatara – postaci nawiązującej do stuleci muzułmańskich najazdów, która w tej historii symbolizuje także zimę. Tatar zabija pana młodego, ludzie pocieszają zrozpaczoną Kekelę. Gdy kilkoro berika, młodych mężczyzn przebranych w kostiumy ze skór zwierzęcych, czaszek, piór, rogów, roślin, wstążek i dzwonków, próbuje wskrzesić pana młodego leczniczą wodą i ziołami, Kekela zostaje porwana. To przywraca do życia pana młodego, który ściga porywaczy i wraz z nadejściem wiosny uwalnia ukochaną, a ich miłość na nowo rozkwita.
Przedstawienie berikaoba to dla Gruzinów okazja do zabawy i supry w sąsiedzkim gronie. Za dobry występ uczestnicy improwizacji otrzymują od gospodarzy każdego domu wino, miód, jaja, owoce i gruzińskie przysmaki. Potem cała wioska zbiera się zwykle w jednym miejscu, aby urządzić tradycyjną biesiadę i wspólnie cieszyć się swoim towarzystwem w nieodłącznej asyście lokalnych smakołyków, gruzińskiego wina, poetyckich toastów i śpiewów.
Będąc w Gruzji w okresie wielkanocnym, można gdzieniegdzie być świadkiem nadal praktykowanego obrzędu berikaoba. Organizują go choćby mieszkańcy wioski Didi Chailuri, oddalonej o ok. 65 km na wschód od Tbilisi. Na miejscu warto zasięgnąć języka i trafić do innych wsi, gdzie barwne ludowe tradycje są wciąż żywe.
Lelo burti
Innym wielkanocnym zwyczajem w Gruzji jest gra w piłkę terenową – lelo burti (gruz. ლელო ბურთი). To starożytny gruziński sport ludowy, lecz dość trudny do zdefiniowania, bo to ani piłka nożna, ani rugby w dzisiejszym znaczeniu. Na pewno jest to rozrywka dla prawdziwych twardzieli. Przez stulecia reguły tej jednej z najstarszych gier zespołowych na świecie pozostawały nieokreślone. Dopiero w czasach sowieckich pokuszono się o standaryzację zasad lelo burti.
Gracze – wyłącznie mężczyźni – walczą o ważącą 2,5 kg piłkę o średnicy 85–90 cm, wypełnioną ziemią, owczą wełną, końskim włosiem i winem oraz poświęconą przed meczem przez miejscowego mamao, gruzińskiego kapłana. Walka jest w tym przypadku idealnym słowem, bo gra toczy się na rozległym i wymagającym terenie. Zawodnicy muszą pokonywać wzgórza, doliny, lasy, przekraczać strumienie, mierzyć się z wodospadami, a nawet bagnami. Celem jest wbicie piłki do bramki zwanej mak. Piłkę można kopać stopą, rzucać rękami, dawniej gracze korzystali też z pomocy koni.
O tym, jak w lelo burti grano w minionych stuleciach, opowiada XII-wieczny poemat „Rycerz w tygrysiej skórze” autorstwa Szoty Rustawelego, gruzińskiego wieszcza narodowego.
Lelo burti praktykuje się obecnie w tylko jednej gruzińskiej wsi – Shukhuti, leżącej w regionie Gurii, mniej więcej w połowie drogi z Batumi do Kutaisi. W 2014 r. lelo burti objęto ochroną jako niematerialny pomnik gruzińskiej kultury.
Święto zmarłych
Od czasów sowieckich przyjęło się, że Poniedziałek Wielkanocny jest w Gruzji dniem odwiedzania grobów zmarłych, podobnym do polskiego dnia Wszystkich Świętych. Gruzini przynoszą wówczas na grób paskę, czerwone jajka i wino, którym wznoszą toasty za zmarłego i które wylewają na jego mogiłę. Tradycja biesiadowania na grobach zmarłych – lecz zwykle w dniu ich urodzin – nie jest w Gruzji nowa i sięga jeszcze czasów pogańskich. Nowością jest odwiedzanie zmarłych w drugi dzień świąt wielkanocnych. Ten zwyczaj, nadal niezbyt mocno zakorzeniony w gruzińskiej kulturze, jest negowany przez lokalnych kapłanów jako niemający nic wspólnego z chrześcijaństwem.
Wielkanoc w Gruzji w czasach ZSSR
W czasach radzieckich, gdy władze ZSRR tępiły wszelką religijność, Wielkanoc w Gruzji nadal obchodzono, ale na zupełnie innych zasadach. Za tzw. komuny gruzińska Wielkanoc – oczywiście tylko oficjalnie, żeby władze się nie czepiały – na powrót sięgała do dawnych religii pogańskich i przyjmowała formę wiosennego święta ku czci powszechnego cyklu natury: śmierci i odradzania się przyrody. Takie rewelacje usłyszycie od starszych Gruzinów. Wyczytacie je też w „Gruzińskiej Encyklopedii Radzieckiej” (1965) – co dość zabawne, był to pierwszy wielotomowy zbiór gruzińskiej literatury naukowej, której do naukowości raczej wiele brakowało, bo z 12 tomisk wionie tu i ówdzie sroga propaganda.
Wielkanoc w Gruzji a niewierzący
Gruzja to wbrew pozorom kraj wielowyznaniowy. Nie wszyscy są prawosławnymi chrześcijanami, nie wszyscy są w ogóle wierzący. Jednak nawet niewierzący chętnie praktykują powszechnie promowane w Gruzji prawosławne tradycje religijne. Dlaczego?
Dla Gruzinów ważniejsze od wiary – wyznawanej lub nie – są tradycje i więzi społeczne, które budują ich poczucie tożsamości narodowej i kulturowej. Jeżeli zatem cała wioska wstrzymuje się od jedzenia mięsa w czasie postu, to często również niewierzący nie spożywają go na znak solidarności z sąsiadami. Podobnie w praktycznie każdym gruzińskim domu piecze się na Wielkanoc paskę, pyszny chleb z rodzynkami, którym zajadają się również ateiści czy agnostycy.
Wiara ma marginalne znaczenie. Wielkanoc w Gruzji to przede wszystkim czas rodzinnych spotkań, radości i powitania nowego życia.
PS Dziękuję Klaudii Kosicińskiej oraz Paacie Vardanashvili za możliwość publikacji ich zdjęć. მადლობა კლაუდია კოსიჩინსკას და პაატა ვარდანაშვილს მათი ფოტოების გამოყენების უფლების მოცემისთვის.
Hej! Hej!
Z tego, co piszesz, to Wielkanoc w Gruzji wydaje się być bardzo… barwna i urozmaicona, no i oczywiście Berikaoba zaintrygowała mnie najbardziej! I zaskoczyło mnie również to farbowanie jajek na czerwono, tym bardziej, że moja mama zawsze je tak malowała, ale bez żadnego nawiązania. Z kolei u nas na Islandii Wielkanoc prezentuje się dużo skromniej i w zasadzie mamy taką jedną bardzo charakterystyczną „tradycję”, a mianowicie kupowanie dzieciom wielkich czekoladowych jaj, które kryją w sobie jeszcze więcej słodyczy.
Dzięki wielkie. Nie tyko Wielkanoc jest ciekawa z uwagi na swój dość trudny i surowy charakter pod względem postu i tradycji, ale właśnie te dodatkowe przedchrześcijańskie święta i tradycje, które przetrwały do współczesności. 🙂