Ameryki nie odkryję, jeśli po dwóch dniach od zdarzenia napiszę Wam, że w Tbilisi doszło do powodzi i ucieczki zwierząt z podtopionego ZOO, które znajduje się w „idealnej niecce” w pobliżu zwykle niewielkiej rzeki Were; tragedii ludzi, którzy stracili bliskich i swój dobytek. Gruzińskie służby pozabijały zwierzęta zamiast uśpić je jakimś środkiem o krótkotrwałym działaniu.
W mieście trwa żałoba. Wydarzenia z niedzieli dotyczą jednego regionu, więc w innych dzielnicach toczy się już normalne życie. Strasznie mi trudno z tym tematem, tym bardziej że mieszkałem niedaleko ZOO przez wiele miesięcy.
NAJWAŻNIEJSZE, że wszyscy możemy pomóc!
Zbiórki pomocy humanitarnej prowadzi m.in. pani Kato Loladze, właścicielka restauracji „Tbilisi” w Warszawie, ul. Puławska 24.
Prosimy o pomoc!
zdjęcie: onet.pl