Jeśli narty w Gruzji, to koniecznie w Gudauri! Ten leżący na Gruzińskiej Drodze Wojennej kurort niezaprzeczalnie zasługuje na miano zimowej stolicy Gruzji. Coraz liczniej przybywają tu amatorzy białego szaleństwa – już zaprawieni w narciarstwie, jak i stawiający na stoku pierwsze kroki – a także wszyscy ci, którzy chcą się nacieszyć kaukaską zimą w najpiękniejszej odsłonie.
Gudauri, leżące w północno-wschodniej części Gruzji, przeżywa obecnie swoją drugą młodość. W ostatnich dwóch latach ta zaciszna miejscowość nieustannie przecierała narciarskie szlaki, próbując ściągnąć na siebie uwagę turystów, którzy do tej pory odwiedzali ją w zasadzie tylko latem i jesienią. Plan powiódł się znakomicie! Miasteczko zmienia się do poznania. Kiedyś było najzwyklejszą w świecie wioską dla fanatyków śniegu, a teraz to już rewelacyjny kurort, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.
Spis treści
Ponad 70 km tras zjazdowych
Do Gudauri przyjeżdżają przede wszystkim Gruzini, ale też Rosjanie, Ukraińcy, Polacy, Brytyjczycy, Niemcy. Trafiają na narty do Gruzji skuszeni dziewiczą przyrodą zimowego Kaukazu, fenomenalnymi widokami, kameralną atmosferą bez tłumów i ogromnym potencjałem lokalnych ośrodków, zlokalizowanych na historycznym odcinku Gruzińskiej Drogi Wojennej, czyli słynnego szlaku kupieckiego znanego już w starożytności.
Gudauri, położone na wysokości 2200 m n.p.m., oferuje ponad 70 km doskonałych tras zjazdowych. Znajdują się one na zboczach dwóch trzytysięczników: Kudebi (3008 m n.p.m.) i Sadzele (3260 m n.p.m.). W kurorcie działa pięć kolei krzesełkowych, jedna gondola oraz kilka wyciągów talerzykowych i specjalnych mat wyciągowych dla dzieci. Dzięki temu spod wielu różnych hoteli, apartamentowców i pensjonatów można błyskawicznie dotrzeć na stok. Większość ośrodków, często bezpłatnie, dowozi także narciarzy do wyciągu, aby każdy dzień maksymalnie wykorzystali oni na to, po co tu przyjechali: białe szaleństwo.
Świetnie zaopatrzone ośrodki
Zaplecze narciarskie Gudauri jest wspaniale rozwinięte. Bez problemu można wynająć narty, deski snowboardowe, kaski, kijki, nawet buty (oferta wynajmu obuwia narciarskiego jest jeszcze średniej jakości, dlatego póki co sugeruję zabrać własne). Dostępny na miejscu serwis również jest jak najbardziej godny polecenia i zaufania.
Doświadczeni instruktorzy
Jak powtarzałem już miliony razy: Gruzja zaskakuje przez cały rok. Nie inaczej jest w Gudauri – kto tu zawita, ma gwarancję, że na stoku będzie też czekać… polski instruktor narciarstwa (są też oczywiście instruktorzy anglo- czy rosyjskojęzyczni). I to nie jeden. Nauka szusowania na nartach lub snowboardzie staje się dzięki nim, nomen omen, bardziej zrozumiała i łatwiejsza, również dla początkujących adeptów białych wojaży.
Znakomita baza hotelowa
W Gudauri funkcjonuje pełna baza hotelowa i restauracyjna. Do dyspozycji gości są i małe, kameralne pensjonaty, i ekskluzywne hotele. Działa tu polski hostel Happy Yeti, mnóstwo jest też baz gruzińskich i należących do obcokrajowców.
Na nowo wybudowanym osiedlu New Gudauri chętni mogą zainwestować we własny luksusowy apartament. Pomysł wcale nie jest pozbawiony sensu – znam Polaków, którzy to zrobili, by w sezonie zimowym wynajmować w Gudauri apartamenty (można je znaleźć np. na Bookingu).
Obok plusów są też oczywiście minusy. Wiele osób zwraca uwagę na chaotyczny układ hoteli i apartamentowców, które rozłożyły się w różnych częściach i na różnych wysokościach Gudauri, gdzie przewyższenie dochodzi do 200 metrów n.p.m. Po publikacji filmu o Gudauri na Youtube dostałem również komentarz, że należy podkreślić i zwrócić uwagę, że przy stacjach kolejek i na stokach brakuje toalet i oznaczenia tras. Zjechanie w niewłaściwe miejsce spowoduje, że będzie trzeba taszczyć sprzęt i mozolnie maszerować po asfalcie lub też skorzystać z taksówki.
Inni zwracają także uwagę na ceny. Prawdą jest, że Gudauri wciąż jest droższe niż kurorty w Alpach, do których można dojechać samochodem. Niestety bilet lotniczy cały czas podbija cenę tak, że dla niektórych narty w Gruzji wciąż pozostają „pieśnią przyszłości”.
Podobnie jest w Armenii, o której w kontekście zimy w ogóle się nie mówi i w ogóle nie pisze (choć to też się ostatnio zmienia). W obu przypadkach tym, co działa na korzyść jest właśnie świeżość i dziewiczość Kaukazu, nawet jeśli w tle mamy jeszcze typowe dla „Poradziecji” niedoróbki 😉
Gudauri nie tylko na narty
W Gudauri dobrze poczują się również ci, którzy nie przepadają za sportami zimowymi lub chcą po prostu odpocząć, nacieszyć się białym puchem, pospacerować czy nawet ulepić bałwana! Za wyborem Gudauri na zimowy wypoczynek przemawiają – prócz profesjonalnej infrastruktury narciarskiej – wspaniała pogoda (rejon cieszy się dużym nasłonecznieniem) i oszałamiające widoki. Uważam, że nie wstać tutaj o świcie, żeby zobaczyć wschód słońca nad Gudauri i obserwować, jak miasto powoli budzi się do życia, byłoby wręcz zbrodnią. Warto obudzić się wcześnie, pamiętając też o tym, że ok. 18 jest już w zasadzie ciemno. Po zmroku można wyskoczyć do miasteczka. W Gudauri jest mnóstwo nowych restauracji, klubów, są też sauny, baseny i rozmaite centra SPA. Pomysłów na spędzenie wolnych od szusowania chwil na pewno nie zabraknie.
Jedną z okolicznych atrakcji jest też monumentalny pomnik przyjaźni gruzińsko-rosyjskiej – tak określano w dawnej nomenklaturze pomnik, przedstawiający wszystkie republiki radzieckie i królową Tamar, najwybitniejszą gruzińską władczynię. Pomnik, na którym podane są daty wspomnianej przyjaźni: 1783–1983, jest charakterystyczny ze względu na swoje gabaryty i formę. Oprócz stoków, jest bez wątpienia jednym ze znaków rozpoznawczych miasta, dlatego często widnieje na widokówkach. Warto go zobaczyć również zimą – to miejsce ciekawe historycznie, a przy okazji genialny punkt widokowy.
Odkryć Gudauri na nowo
To nieprawdopodobne, jak Gudauri zmieniło się w ostatnim czasie. Jeszcze około pięć lat temu zdarzało się, że kiedy w miesiącach wakacyjnych nocowaliśmy tutaj z naszymi grupami – w drodze do Stepancmindy, żeby zobaczyć z oddali, z miasteczka, szczyt Kazbeku (5054 m n.p.m.), trzeciej co do wysokości góry Gruzji – wieczorami nie było właściwie żadnych możliwości atrakcyjnego spędzenia czasu.
Jedyne, co można było zaproponować turystom i co, siłą rzeczy, proponowaliśmy, to spacer pod cerkiew, która jest w budowie, albo pod drugą, już zbudowaną; ewentualnie można było pójść do supermarketu (więcej o tym, jak Gudauri wyglądało wcześniej, przeczytacie w artykule Gruzińska Droga Wojenna). Ale przez ostatnich kilka lat okolica przeszła niesamowitą metamorfozę. Jestem pod wielkim wrażeniem zmian, jestem wręcz zawstydzony ogromem inwestycji, które tu poczyniono. To zaskakujące, że tak szybko stworzono miejsca, które cieszą nie tylko oko.
Dziś zobaczymy w Gudauri bardzo ładne, dizajnerskie apartamentowce i hotele oraz przepiękne restauracje, w których zjemy nie tylko gruzińskie potrawy, lecz także, jak donoszą jaskółki, wyśmienite steki. Skorzystamy z basenu z widokiem na okoliczne góry i przypomnimy sobie pierwszych Polaków, który trafiali tutaj wiele lat wcześniej – podróżników, zesłańców, literatów, których wiersze do dziś rozbrzmiewają u stóp okolicznych gór, opowiadając o miejscu, które warto poznać nie tylko z perspektywy narciarskiego stoku.
Informacje praktyczne
- Sezon narciarski w Gudauri trwa od połowy grudnia do połowy marca.
- Skipassy należą do najtańszych w porównaniu z innymi europejskimi kurortami. Skipass na 6 dni kosztuje obecnie 218 GEL (1 GEL to ok. 1,5 PLN).
- Dojazd – z Tbilisi do Gudauri jest niecałe 120 km. Dojechać do kurortu można samodzielnie lub zorganizowanym transportem. W tym drugim przypadku wystarczy zamówić podwózkę prosto z lotniska w Tbilisi lub Kutaisi. Można także skorzystać z oferty tutejszych hoteli albo lokalnych organizatorów, pracujących również jako trenerzy sportów zimowych. Dla zainteresowanych zorganizowanym pobytem ze wszystkimi wygodami w pakiecie stworzyłem wycieczkę na narty w Gruzji (również w opcji na sylwestra), na którą serdecznie Was zapraszam!
Sprawdzone noclegi w Gudauri
- Monte – hotel wart uwagi nie tylko zimą, również latem można się rozkoszować fantastycznymi widokami!
- Alpina – jeden z ulubionych hoteli moich Uczestników. Piękne pokoje, smaczne jedzenie, 500 m do wyciągu.
- Carpe Diem – czterogwiazdkowy hotel z sauną, salą kinową i dostępem do wyciągów. W Carpe Diem znajdziecie także jedną z najlepszych wypożyczalni nart w Gudauri.
- Marco Polo – najstarszy i najdroższy hotel w Gudauri wybudowany przez Austriaków. Posiada własny basen, centrum SPA, dostęp do wyciągów.
Wypożyczalnie samochodów Gruzja – polecam cars4rent.ge i www.parent.ge. Obie pozwalają wypożyczyć i zwrócić auto w kilku gruzińskich miastach: Tbilisi, Mestii, Kutaisi, Batumi, Achalciche. Do wyboru są zarówno typowe auta miejskie, jak i samochody 4×4.
Do zobaczenia na stoku w Gudauri!
Niesamowite miejsce. Ujęcia z drona zachwycają (w szczególności te, w których widać całą panoramę okolicy). Czekam na część drugą z informacjami praktycznymi 🙂
Dziękuję, za chwilę będę publikował nowy artykuł 🙂