Na pewno zastanawialiście się, dlaczego we wszystkich amerykańskich filmach i serialach sensacyjnych – i to na ogół przy okazji sekcji zwłok – używa się określenia „rasa kaukaska” względem wszystkich przybyszów z Europy.
To sformułowanie pojawiło się w XVIII wieku za sprawą niemieckiego antropologa Johanna Friedricha Blumenbacha, który podzielił gatunek ludzki na pięć ras (białą – kaukaską, żółtą, czarną, czerwoną, brązową), a jego dzieło naukowe było wyrocznią przez 200 lat. Kolejnym wartym wspomnienia naukowcem był Thomas Henry Huxley, angielski paleontolog i darwinista żyjący w XIX wieku. Sprzeciwiał się wrzucaniu do jednego worka ludzi białych (Xanthochroi) i przedstawicieli rasy śródziemnomorskiej (Melanochroi) oraz używaniu właśnie określenia „rasy kaukaskiej” jako jedynego i wystarczającego. Mimo licznych dokonań nie udało mu się przekonać Royal Society do swojego podziału, który i tak był oparty na teorii o monogenizmie, czyli wspólnym pochodzeniu wszystkich ludzi.
Określenie rasy kaukaskiej weszło więc na stałe do języka powszedniego i zostało dalej potwierdzone przez Earnesta Alberta Hootona (XX wiek) w jego koncepcji typologii rasowej, która również utożsamiała rasę białą z kaukaską i tej nazwy używano naprzemiennie. Trzymano się mocno tego mitycznego Kaukazu i coś było na rzeczy…
Przez stulecia sądzono, że wszyscy pochodzimy od przodków, którzy przybyli bezpośrednio z Afryki. Dominująca przez wiele lat teoria obowiązywałaby dalej, gdyby nie wykopaliska archeologiczne na terenie Gruzji, które wywróciły do góry nogami wszystkie wcześniejsze badania na temat źródła współczesnych Europejczyków.
Okazało się, że naszym protoplastą jest Homo georgicus – człowiek z Dmanisi, a więc Gruzin!
Człowiek z Dmanisi, czyli wszyscy jesteśmy Gruzinami
Dmanisi leży około 93 kilometry na południowy zachód od Tbilisi, w rejonie Dolnej Kartlii, na styku Gruzji i Armenii. Pierwsze osadnictwo odnotowano tu w IX wieku i pozostawało ono pod wpływem Emiratu Arabskiego, który zniewolił Wschodnią Gruzję na 300 lat. Podobnie jak reszta kraju Dmanisi ucierpiało podczas krwawych najazdów Turków Seldżuckich (XI wiek) i później ostatecznie padło po pogromach związanych z najazdami armii Tamerlana (XIV wiek). Po tych wydarzeniach nigdy nie odzyskało dawnej świetności, co prawda funkcjonowało jako twierdza do XVIII wieku, ale poza tym było zwykłą wioseczką, jakich dziesiątki w Gruzji. Wioseczką z ciekawymi ruinami i cerkwią Dmanisi Sioni (IX–X wiek) w tle, dla których warto byłoby tu przyjechać.
Typowa wioska w Gruzji? „Typowa” w Gruzji? Nic podobnego!
Gruziński los jest przewrotny, a ziemia pełna skarbów i przyszedł w końcu czas, by odkryć jej bogactwo. Zastanawiam się, ile jeszcze podobnych miejsc nie odnaleziono. Życia mi nie starczy, by poznać całą Gruzję.
Obecnie miasteczko, a dokładniej przylegająca do niego wioska Patara dmanisi (83 kilometry od Tbilisi) jest znanym obszarem wykopalisk paleolitycznych, gdzie wydobywano szczątki zwierząt (w tym ząb nosorożca z epoki plejstocenu), a także ludzkie narzędzia już w 1983 roku. Właśnie tutaj w 1991 roku gruziński paleoantropolog David Lordkipanidze natrafił w trakcie wykopalisk na szczątki wczesnego hominida. Do 2001 roku wraz z międzynarodowym zespołem w kolejnych warstwach ziemi odkrył jeszcze dobrze zachowany szkielet i pięć różnych czaszek, a także następne prymitywne narzędzia, które dowodziły, że miał do czynienia z istotami inteligentnymi. W 2002 roku na podstawie zebranego materiału naukowcy wyodrębnili nowy gatunek Homo georgicus. Wreszcie po wieloletnich badaniach w 2005 roku oszacowano wiek kości na 1,77 miliona lat.
Aż siedem kolejnych lat potrzebowano, by w 2013 roku zachwiać całym naukowym światem i obwieścić, że czaszki są jeszcze starsze i liczą aż 1,8 miliona lat!
Okazało się, że są to najdawniejsze szczątki naszych przodków kiedykolwiek znalezione poza Afryką. W ten sposób udowodniono, że pierwszym Europejczykiem nie był Homo erectus sprzed miliona lat, ale właśnie Homo georgicus!
Co więcej, za sprawą wykopanej w 2005 roku czaszki nr 5 łączącej w sobie cechy kilku innych gatunków Homo sapiens powstała fascynująca teoria, która podważyła cały dotychczas opracowany przebieg ewolucji. Naukowcy pracujący w Dmanisi przypuszczają, że człowiek z Dmanisi jest również przodkiem, a nie potomkiem Homo erectusa z Afryki, co przekłada się i wyjaśnia kolejne przypuszczenia – na przykład na temat błyskawicznego zasiedlenia Azji przez wspomnianego wyżej Homo erectusa, który zgodnie z wcześniejszą wiedzą ewoluował na drugim końcu świata.
Na podstawie dwóch czaszek odwzorowano też piękną parę, naszych „dziadka i babcię”, którzy otrzymali gruzińskie imiona Zezva i Mzia. Ich popiersia można obecnie oglądać w muzeum przy stanowisku archeologicznym w Dmanisi. Nasi przodkowie mierzyli prawie półtora metra wzrostu, mieli niewielkie mózgi (600–775 cm3), ale umieli szybko biegać.
Ta ostatnia cecha przydała się najbardziej, bo kawałek do tej upragnionej przez wszystkich Europy mieli, w dodatku na piechotę.
Sądzę, że nie potrzeba dodatkowej zachęty, by odwiedzić Dmanisi i zobaczyć na własne oczy, co kryje się w muzeum przy stanowisku archeologicznym, tym bardziej że obecnie z polskich biur podróży nikt tutaj nie przyjeżdża!
W muzeum zobaczycie nie tylko Zezvę i Mzię, ale także interesujące szczątki zwierząt i narzędzia.
Cena za bilet wynosi 3 GEL, obsługa przewodnika 10 GEL.
Dojazd z Tbilisi – taxi, marszrutka z dworca Ortaczala, wynajęty samochód.
Tekst opracowałem, korzystając z dostępnych materiałów źródłowych:
- Wikipedia – artykuł Rasa Człowieka,
- Wiadomosci24 – Czaszka z Dmanisi postawi wiedzę o ewolucji człowieka na głowie (19.10.2013),
- strona muzeum w Dmanisi.
Zdjęcia: Wikipedia i strona muzeum w Dmanisi.
Teraz to już muszę jechać do Gruzji skoro poniekąd stamtąd wszyscy pochodzimy 🙂 Swoją drogą przypomniało mi się, jak w Grecji taki starszy pan oglądał nasze palce u stóp i u rąk i mówił skąd pochodzimy – czy od Greków, czy Słowian. Śmieszne to wszystko było!
Historia od zawsze była fascynująca i wciąż potrafi zaskakiwać. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej teorii, a jest niesamowicie interesująca. Zobaczenie tego terenu, o którym piszesz jest kolejnym punktem za odwiedzeniem w końcu Gruzji. Tak spojrzeć Zezvie i Mzi w oczy.. 🙂
Mimo wszystko uważam się za Polkę 😉 ale nie wiedziałam, że erectusa z piedestału strącili!
Że niby z Gruzji jestem? A mama mówiła, że przyniósł mnie bocian 😛
Bocian, który przyleciał z Gruzji 😉