Achalciche – renesans gruzińskiego winiarstwa w stolicy gruzińskich ziemniaków

Droga jest prawie w całości odnowiona, tylko niewielki odcinek nie został jeszcze pokryty asfaltem. Krajobrazy są inne niż w Kachetii czy okolicach Kazbegi. Całą widzialną przestrzeń pokrywają odmienne dekoracje. Jest zielono, bardzo zielono. W końcu to tereny jednego z największych parków narodowych w Gruzji, a nawet w Europie – jeśli oczywiście przyjmiemy, że Gruzja leży w…

Czytaj dalej

Lagodechi. Polskie ślady na gruzińskich kresach

Lagodekhi, północno-wschodnie rubieże Gruzji, ostatnie miasteczko przed granicą z Azerbejdżanem, do której jest stamtąd 5 kilometrów. Można pójść na piechotę. Podobnie blisko jest do Dagestanu, kaukaskiego kraju w Federacji Rosyjskiej. Krajobraz typowej Poradziecji, w której nie próżnuje przyroda i ta urokliwa, gruzińska dezintegracja. Chałupy się sypią, przed chałupami sypią się stare mercedesy, sypią się carskie…

Czytaj dalej

1 listopada w Gruzji

31 października pojechałem z Tbilisi w interior, na północno-wschodnie kresy Gruzji, 5 kilometrów od granicy Azerbejdżanu, do Lagodekhi, gdzie mieszka mój Ojciec. Tata poprosił mnie, bym 1 listopada zrobił kilka zdjęć przy okazji odwiedzania polskich grobów na lokalnym cmentarzu. Są tutaj pochowani potomkowie polskich zesłańców oraz słynny botanik i badacz flory i fauny Kaukazu, Ludwik Młokosiewicz…

Czytaj dalej

Pierwszy miesiąc w kraju przodków – cz. 1

W lipcu 2007 roku przyjechałem do Gruzji po raz pierwszy. Spędziłem tutaj nieco ponad miesiąc i zajmowałem się rozwożeniem pomocy charytatywnej dla polonijnej organizacji „Związek Polonii Medycznej im. św. Grigoła Peradze” z siedzibą w Tbilisi. Wśród darów od mieszkańców Bydgoszczy oraz wielu polskich instytucji były artykuły pierwszej potrzeby, pościele, ubrania, chemia, a także cztery tysiące kurtek wojskowych…

Czytaj dalej
polakogruzin.pl

Życie w Gruzji – jak to się zaczęło

Mój pierwszy kontakt z Kaukazem przypadł na 1985 rok – moje narodziny. Urodziłem się w Warszawie, w szpitalu na Woli. Rodzice dali mi dwa imiona. Pierwsze polskie, Krzysztof, drugie gruzińskie – Nodar. Mam gruzińskie korzenie ze strony Ojca – jego Babka, Nino Tumaniszwili wyszła za mąż za Polaka, Aleksandra Nowkuńskiego. Często żartuję, że skoro co…

Czytaj dalej